KOALICJA MYśLI, JAK UZDROWIć SYSTEM OCHRONY ZDROWIA. Są OBAWY, CO ZROBI KAROL NAWROCKI

Za rok NFZ będzie miał ze składek o 13 mld więcej niż w tym roku. Ale wciąż nie wiadomo, ile fundusz dostanie dotacji z budżetu państwa. Resort finansów nie chce powtórki z 2024 r., gdy kilka razy trzeba było uzupełniać budżet NFZ. Kluczem może być reforma ustawy o podwyżkach dla medyków. Pytanie, co zrobi Karol Nawrocki?

Narodowy Fundusz Zdrowia zaczyna przymiarki do budżetu, money.pl dotarł do prognozy finansowej NFZ na kolejne trzy lata. Wynika z niej, że za rok przychody NFZ ze składek wyniosą 186 mld zł i będą o ponad 13 mld zł wyższe niż w tym roku. O podobną sumę mają się powiększać przychody ze składek w kolejnych latach.

Jest jednak jeden duży znak zapytania dotyczący prognozy – chodzi o wysokość dotacji z budżetu. Jak słyszymy, NFZ nie dostał jeszcze danych z resortu finansów o tym, jaki będzie jej poziom, a nie chce robić samodzielnych założeń.

"Ze względu na wynikowy charakter dotacji podmiotowej (...) określenie jej wartości będzie możliwe w terminie późniejszym, w trakcie prac nad projektem ustawy budżetowej na 2026 r." – napisał nam Andrzej Troszyński z biura prasowego NFZ.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska marka YES: Jak powstało złote imperium? Maria Kwiatkiewicz w Biznes Klasie

Tyle że w zeszłym roku w identycznej prognozie, jaka została przygotowana 5 czerwca, była już wpisana dotacja na poziomie 18,3 mld zł, czyli taka, jaka znalazła się ostatecznie w budżecie na 2025 r. Teraz wysokość dotacji zapewne zostanie uzupełniona najpóźniej w sierpniu, kiedy będą finalizowane prace nad budżetem państwa na przyszły rok.

Spór o dodatkowe miliardy

W tej chwili nadal nie jest rozstrzygnięty spór między resortami zdrowia i finansów o wysokość dodatkowej tegorocznej dotacji. Wiadomo, że będzie potrzebna, ale jest pytanie o jej wysokość. Sytuacja jest bezprecedensowa, bo cały czas nie jest podpisany przez ministra finansów plan finansowy na ten rok.

– Musimy się jakoś dogadać, jesteśmy w trakcie rozmów. Na pewno kiedyś trzeba powiedzieć, że się trochę zrestrukturyzujemy i zaczniemy na publiczny grosz patrzeć oszczędniej, bo taki jest nasz jakby obowiązek – słyszymy ze strony resortu zdrowia.

Z MF słychać, że na razie nic nowego do zakomunikowania nie ma. Część naszych rozmówców interpretuje to w ten sposób, że resort finansów chce mieć pewność, że nie powtórzy się scenariusz z zeszłego roku, kiedy co jakiś czas okazywało się, że pieniędzy znów brakuje i potrzebne były kolejne transze z budżetu. To znaczy, że kluczem jest także próba zmiany prawa, żeby problem nie powtarzał się co roku. MF już raz zwiększyło w tym roku dotację o 4 mld zł i podskoczyła ona z 18,3 mld zł do 22,35 mld zł.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na stole leży propozycja dotacji w wysokości niespełna 13 mld zł, ale także pytania, jakie będą gwarancje, że to już wystarczy.

Co z podwyżkami w ochronie zdrowia

Wiadomo, że MF chciałby np. korekty ustawy o minimalnym wynagrodzeniu zawodów medycznych. Z punktu finansów NFZ są jednak problemy związane z tą ustawą. Jeden z nich dotyczy tego, jaki wariant podwyżek dla zawodów medycznych wskaże minister zdrowia Izabela Leszczyna w najbliższych dniach.

Prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) zwykle wysyła wariantowe propozycje dot. podwyżek – wersja najbardziej oszczędna to podwyżki dla osób na etatach, a najbardziej hojna we wszelkich formach zatrudnienia włącznie z kontraktami. Roczny koszt może się różnić nawet o połowę. Jak mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), gdyby przyjąć podobne założenia co w poprzednim roku, to najtańszy wariant podwyżek wyniósłby obecnie około 8 mld zł, gdy najdroższy 17 mld zł.

Zobacz także:

Spór w rządzie o płacę minimalną. Znamy stanowiska stron

– Sytuacja jest trudna, resort stoi przed dylematem i jest duża presja, żeby oszczędzać na płacach przez przyjęcie niższego wariantu. Obojętnie jaki wariant podwyżek zostanie wybrany, to będzie problem – albo zwiększy się luka w finansach NFZ, albo zwiększy niezadowolenie uczestników systemu, szpitali i lekarzy – mówi Kozłowski.

Jak słyszymy, na stole leży wariant podwyżek między 13 a 15 mld zł, co oznacza, że w tym roku koszt dla budżetu wyniósłby połowę tej kwoty, czyli około 7 mld zł. Resort myśli, jak minimalizować te koszty, dlatego rozważany jest wariant podwyżek, zgodnie z którym etatowcy w ochronie zdrowia dostaliby podwyżki takie jak wzrost średniej płacy, czyli ponad 14 proc., a kontraktowcy o co najmniej poziom inflacji.

– Ustawa mówi tylko o osobach na etacie, ale wszyscy się przyzwyczaili, że podwyżkę dostają wszyscy i nawet jak ktoś zarabia naprawdę duże pieniądze, to się idzie po podwyżkę – mówi nasz rozmówca z resortu zdrowia. A FPP szacuje na podstawie danych AOTMiT, że obecnie przeciętne wynagrodzenie na kontrakcie to około 29 tys. zł. Finalna decyzja jest w rękach Izabeli Leszczyny i w praktyce zdecyduje ona, jak duża będzie ostatecznie luka w finansach w tym roku i ile będzie musiał dołożyć budżet.

Jak duża luka w tym roku?

Obecne szacunki są różne. – Nasze szacunki luki w NFZ wynosiły około 15-16 mld zł w tym roku. Około 3 mld zł znalazła minister zdrowia, czyli zabraknie jeszcze minimum około 13 mld zł, o ile zostanie wybrany najbardziej hojny wariant podwyżek – ocenia Łukasz Kozłowski.

Nieco bardziej pesymistyczny jest nasz rozmówca związany z obozem rządowym. – Około 7 mld zł będą kosztowały podwyżki plus nadwykonania nielimitowane około 7,5 mld za trzy kwartały, czyli razem 14,5 mld zł – podsumowuje nasz rozmówca. Jak widać, wiele zależy tu od wybranego wariantu podwyżki w ochronie zdrowia.

Ale jednocześnie Izabela Leszczyna zapowiada korektę ustawy podwyżkowej. Chciałaby o tym rozmawiać po wakacjach w Radzie Dialogu Społecznego.

Korekta ustawy ze znakiem zapytania

Cel korekty ustawy to zmiana polegająca na wprowadzeniu podwyżek od początku roku, a nie od lipca. Jak wynika z naszych informacji, na tapecie będzie nie tylko przesunięcie podwyżek, ale także rozmowy o zmianie wskaźnika wzrostu płac.

Tyle że tu pojawiają się znaki zapytania nad realizacją tego scenariusza związane z wynikiem wyborów prezydenckich. Bo cały scenariusz był planowany przy założeniu, że prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski, który będzie chciał pójść rządowi na rękę w wielu kwestiach. Tymczasem wybór Karola Nawrockiego zapowiada raczej twardą kohabitację. Na pewno należy się spodziewać, że przeciwnicy korekty ustawy mogą w nowym prezydencie szukać adwokata.

– Jeszcze dzień przed wyborami w zasadzie nawet związki zawodowe były przychylnie nastawione do zmiany ustawy podwyżkowej, ale od poprzedniego poniedziałku mamy inną dynamikę po ich stronie. Więc jest pytaniem, czy cokolwiek będzie do ruszenia? – zauważa nasz rozmówca z obozu rządowego.

Zobacz także:

"Rekordowy bagaż". Niepokojące zmiany w planie finansowym NFZ

Co do Karola Nawrockiego, jak wynika z naszych rozmów z jego otoczeniem, na razie skład kancelarii jest kompletowany, trudno więc przewidywać, kto będzie mu doradzał w sprawach zdrowia i czy będzie rekomendował porozumienie w tej sprawie z rządem czy starcie.

To pokazuje, że skala niepewności, jeśli chodzi o zmiany w ochronie zdrowia, rośnie. Kluczowym problemem pozostają rosnące koszty podwyżek dla medyków, które powodują, że co roku na stracie budżet na zdrowie jest niedoszacowany. Jak zwracają uwagę autorzy raportu "Finanse ochrony zdrowia pod ścisłym nadzorem procedury nadmiernego deficytu" - Sławomir Dudek z Instytutu Finansów Publicznych oraz cytowani wyżej Łukasz Kozłowski i Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich -narastanie luki finansowej w NFZ zagraża stabilności finansów publicznych.

Grzegorz Osiecki, dziennikarz money.pl

Czytaj także:

"Rekordowy bagaż". Niepokojące zmiany w planie finansowym NFZ

Łukasz Kozłowski: łatwiej naprawić system finansowania ochrony zdrowia, niż go wymienić [OPINIA]

NFZ nie ma zatwierdzonego planu finansowego. Ekspert ostrzega

2025-06-10T04:31:23Z