Pojawiają się kolejne głosy mówiące o tym, iż skala nieprawidłowości podczas wyborów prezydenckich nie mogły wpłynąć na końcowy wynik. Tym razem oznajmił to członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz.
W mediach społecznościowych trwa akcja podważenia zwycięstwa Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich. Do ponownego liczenia głosów niestrudzenie wzywa Roman Giertych, który co i rusz publikuje nowe, rzekomo szokujące informacje - nawet w późnych godzinach nocnych. Tyle że jego głos staje się coraz bardziej odosobniony.
[polecam:https://niezalezna.pl/polityka/czy-tusk-zrezygnuje-z-roli-lidera-polityk-psl-ujawnil-rozmowy-w-kuluarach-partii/545408]
O nieprawidłowościach, które miały miejsce podczas minionych wyborów mówił we wtorek na antenie TVN24 członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz. Nawet on przyznał, że ich skala "nie jest taka, żeby w jakikolwiek sposób dzisiaj, 10 czerwca, mówić o tym, że może zbliżyć" do różnicy między dwoma kandydatami.
"Powiedziałbym, że jest to liczone w setkach albo tysiącach. Nie, nawet nie w tysiącach. Ta skala jest niewielka"
– oznajmił.
Przypomnijmy, że między Karolem Nawrockiem a Rafałem Trzaskowskim w II turze różnica oddanych głosów wyniosła ponad 369 tysięcy.