PEDRO SANCHEZ ROZBIJA NATO

Na cztery dni przed szczytem Sojuszu w Hadze premier Hiszpanii wysłał do sekretarza generalnego paktu Marka Rutte list, w którym zapowiada, że królestwo nie zgodzi się na podniesienie do 5 proc. PKB wydatków na obronę. To rozsierdziło Donalda Trumpa.

Szef NATO robił w ostatnich tygodniach wszystko, aby do czegoś podobnego nie doszło. Jednak w ten weekend szykując się do partii golfa w New Jersey, Trump zdradził pierwsze oznaki zniecierpliwienia. - Hiszpania będzie musiała zapłacić to, co wszyscy inni. NATO się z nią rozprawi - zapowiedział. 

Szczyt Sojuszu został pomyślany w taki sposób, aby zminimalizować ryzyko porażki. Dla Ruttego to jest bowiem moment, w którym pakt musi pokazać jedność wobec narastającego zagrożenia ze strony Rosji. Spotkanie zostało skrócone do kolacji wydanej przez króla Wilhelma Aleksandra we wtorek wieczorem i dwuipółgodzinnej sesji roboczej następnego dnia. Wszystko byle prezydent USA się nie znudził. Uznano też, że przedmiotem debaty nie będą perspektywy przyjęcia Ukrainy do NATO a jej prezydent Wołodymyr Zełenski weźmie udział tylko we wtorkowej części spotkania.  Trump nie chce bowiem słyszeć o przyjęciu Kijowa do paktu. 

Hiszpania do tej pory wydawała relatywnie najmniej na obronę spośród 32 aliantów

Najważniejsze jednak, że mimo trudnej sytuacji finansowej wielu krajów europejskich Rutte zdołał doprowadzić już na początku czerwca do zgody ministrów obrony 32 krajów sojuszu w sprawie stopniowego podniesienia wydatków na obronę do 5 proc. Przywódcy państw alianckich mieli tylko formalnie to porozumienie w Hadze zatwierdzić.

Teraz jednak Pedro Sanchez ten plan storpedował. - To jest cel nie tylko nierealistyczny ale i kontr produktywny - uznał we wspomnianym liście szef hiszpańskiego rządu. 

Hiszpania jeszcze w zeszłym roku wydawała na obronę ledwie 1,28 proc. PKB - proporcjonalnie najmniej ze wszystkich aliantów. To efekt nie tylko położenia geograficznego kraju: z dala od Rosji. Wydatki na obronę spadły do 0,9 proc. PKB kilkanaście lat temu z powodu kryzysu finansowego, który szczególnie mocno uderzył w królestwo. Później z trudem szły do górę także dlatego, że Sanchez, lider umiarkowanej PSOE, od 2018 roku stoi na czele rządów mniejszościowych, w skład których wchodzą niechętne wydatkom na obronę ugrupowania radykalnej lewicy, obecnie pod nazwą Sumar. Z drugiej strony z przewidywanym na ten rok wzrostem 2,5 proc. Hiszpania jest jednym z nielicznych krajów Europy, które mogą pochwalić się relatywnie dynamicznym rozwojem. A to ułatwia znalezienie dodatkowych środków na obronę. Sanchez okazał się też zdeterminowanym sojusznikiem Zełenskiego. Kraj co roku przekazuje Ukrainie broń za około 1 mld USD. Przeszkolił też ponad 7 tys. ukraińskich żołnierzy. 

Natowska ofensywa ma pomóc Sanchezowi odwrócić uwagę od skandalu korupcyjnego, który rozwija się w Madrycie

Tyle, że list Sancheza jest pochodną nie tylko sytuacji budżetowej kraju, ale także wielkiej afery korupcyjnej, która wybuchał w ostatnich dniach. Jest w nią zamieszana trzecia osoba w PSOE, Santos Cerdan. Miał on za łapówki przekazywać intratne kontrakty rządowe firmom prywatnym w tym developerowi Acciona. W związku z tym w piątek prokuratorzy weszli do siedziby partii przy ulicy Ferraz w Madrycie. Ledwie rok temu w aferę korupcyjną była wmieszana żona Sancheza Begona Gomez. Podobne zarzuty wysunięto także wobec byłego już ministra transportu Jose Luis Abalosa. Wszystko to spowodowało coraz większe naciski na Sancheza, aby podał się do dymisji i rozpisał przedterminowe wybory. Wątpliwości wobec jego zachowania zaczęli mieć jego koalicjanci z Sumar, ale także wspierające go w parlamencie ugrupowania katalońskie i baskijskie. 

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Hiszpania wygrywa w Katalonii

Natowska ofensywa, nawet jeśli przeprowadzona kosztem bezpieczeństwa Hiszpanii i całej Europy, jest w tej sytuacji wygodną dla premiera ucieczką do przodu. Doprowadzi do konsolidacji lewicowych wyborców, dla których wydatki na obronę nigdy nie były popularne - kalkuluje Sanchez. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy zdaje się stawiać osobistą karierę polityczną przed interesem kraju. Po wyborach latem 2023 roku zamiast zbudować wielką koalicję z konserwatywną Partią Ludową wolał paktować z organizatorem nielegalnego referendum niepodległościowego w Katalonii 2017 roku, liderem partii Junts Carlesem Puigdemontem. W ten zachował niepodzielną władzę. Ceną była jednak powszechna amnestia dla tych, którzy przed ośmiu lat starali się rozbić hiszpańskie państwo a także przyznanie Katalonii suwerenności podatkowej. 

Sanchez wierzy, że asem w rokowaniach z Trumpem będzie dla niego amerykańska baza marynarki wojennej w hiszpańskiej Rota. Pozwala Amerykanom kontrolować zachodnią część Morza Śródziemnego. Jednak Waszyngton łączą teraz bliskie relacje z Marokiem, który chce przejąć należące do Madrytu enklawy w Ceucie i Melilli. Pentagon rozważa sprzedaż Rabatowi myśliwców najnowszej generacji F-35. Hiszpania takich nie ma.  

Najważniejsze wiadomości z Polski i ze świata czytaj w najlepszym serwisie rp.pl. Wiedza dla specjalistów z obszarów prawa, biznesu i finansów w dedykowanym serwisie pro.rp.pl

Zobacz również:

Bundestag ostrzega: Unijny flagowy plan obronny może być nielegalny

Aleksander Łukaszenko wypuścił z więzienia Siarhieja Cichanouskiego

Samotność ajatollahów: Iran nie ma sojuszników w wojnie z Izraelem

2025-06-22T12:59:46Z